Mój mały cichy zakątek...Tutaj pokazuję to, co kocham robić najbardziej
poniedziałek, 11 listopada 2013
Czas na uzupełnienia
Długo nie zaglądałam, bardzo duzo działo się w moim życiu co nie znaczy, że nie tworzyłam.
Dzisiaj czas pokazać w czym biorę udział i co powstało w międzyczasie.
Zacznę od końca ;)
JOIS :)))))
Dołączyłam do grona twórców biorących udział w promowaniu węży szydełkowo-koralikowych :)
Dzisiaj czas pokazać w czym biorę udział i co powstało w międzyczasie.
Zacznę od końca ;)
JOIS :)))))
Dołączyłam do grona twórców biorących udział w promowaniu węży szydełkowo-koralikowych :)
Inicjatywa polskich rękodzielniczek przeciwko zalewowi taniej i kiepskiej jakościowo produkcji.... małych chińskich rączek ;)
Zapraszam do oglądania i zakupów
czwartek, 20 czerwca 2013
Candy u Weraph :)
Pewnie ,że umieszczę linka :)
To dzięki jej lekcjom na Maranciakach wpadłam w koraliki po uszy :)
http://koralikowaweraph.blogspot.com/2013/06/candy-w-oczekiwaniu-na-lato.html
A moja pracownia wygląda teraz tak :)
To dzięki jej lekcjom na Maranciakach wpadłam w koraliki po uszy :)
http://koralikowaweraph.blogspot.com/2013/06/candy-w-oczekiwaniu-na-lato.html
A moja pracownia wygląda teraz tak :)
UWAGA!!!!!
Porzadek wyjatkowy wiecej się pewnie nie powtórzy ;)
niedziela, 14 kwietnia 2013
Rękodzieło inne ;)
Dzisiaj z trochę innej beczki, mała retrospekcja i początki powrotu po latach przerwy . Kiedy byłam nastolatką w czasach stanu wojennego i w sklepach nic nie mozna było uświadczyć korzystając z rad Babci, która nauczyła mnie robić prawe i lewe oczka na drutach i słupki na szydełku zawsze miałam oryginalną odzież :) Torby ze sznurka takie klimaty aż łza się w oku kręci...... Potem sklepy zrobiły się pełne, dzieci, praca, dom i jakoś zapomniałam o tym co potrafię.
Przypomniała mi choroba, sanatorium i dziewczyny z pokoju obok :)
A to jest serwetka, która powstała na samym początku, ma już z 5 lat i wciąż mi służy :)
Przypomniała mi choroba, sanatorium i dziewczyny z pokoju obok :)
A to jest serwetka, która powstała na samym początku, ma już z 5 lat i wciąż mi służy :)
piątek, 12 kwietnia 2013
W kolorze wrzosu
Dzisiejsza praca :)
Wzorek bardzo mi się spodobał daje wiele możliwości. Dzisiejsza odsłona w kolorze wrzosu chociaż koraliki noszą nazwę Frosted Sugar Plum . Jak dla mnie może być i śliwka, wpadły mi w oko przy pierwszym zakupie a jak dostałam je do ręki to wciąż cieszę wzrok ich kolorem .
Całkowita długość 20 cm. Zapięcie magnetyczne.
Wzorek bardzo mi się spodobał daje wiele możliwości. Dzisiejsza odsłona w kolorze wrzosu chociaż koraliki noszą nazwę Frosted Sugar Plum . Jak dla mnie może być i śliwka, wpadły mi w oko przy pierwszym zakupie a jak dostałam je do ręki to wciąż cieszę wzrok ich kolorem .
Całkowita długość 20 cm. Zapięcie magnetyczne.
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
I obrączka
Niestety wszystko co piękne szybko się kończy więc powstała z ostatnich sztuk które miałam wg wzoru na poprzednią bransoletkę.
Średnica wewn. 20 mm.
Średnica wewn. 20 mm.
I kolejna
Ta już na ręce nowej właścicielki zdjęcie zrobione w ostatniej chwili :) Moje ulubione SuperDuo vega i toho dark matte olivine.
I następna :)
Bardzo delikatna....Z Fire Polish bronze pięknie się mieni . W oprawie koloru ciepłego beżu z zapieciem z perełki. Całkowita długość 19 cm.
Bransoletek ciąg dalszy
Nie wiem dlaczego ale to chyba taki etap w tworzeniu.... Tym bardziej że dostałam wreszcie do rak koraliki SuperDuo a te w kolorze Vega maja taki styl starego złota i bardzo mi się spodobały.
Wypleciona z SD Vega, FP bronze i Toho opaque lt beige . Całkowita długość 21 cm z zapięciem.
Wypleciona z SD Vega, FP bronze i Toho opaque lt beige . Całkowita długość 21 cm z zapięciem.
niedziela, 7 kwietnia 2013
Blue lagune
Goszcząc u siebie Marię mialam okazję nauczyć się czegoś nowego i tak oto powstała moja laguna :)
Perełki Jablonexu mają już jakieś 25 lat.... Dostały nową oprawę Z Fire Polish AB Jet i Toho 11. Robiąc zdjęcia miałam przed oczyma lśniącą turkusem w słońcu lagunę....
Perełki Jablonexu mają już jakieś 25 lat.... Dostały nową oprawę Z Fire Polish AB Jet i Toho 11. Robiąc zdjęcia miałam przed oczyma lśniącą turkusem w słońcu lagunę....
poniedziałek, 18 lutego 2013
Od czego by tu zacząć....... od końca bo tak chyba najprościej :)
Plaster agatu...
Zakochałam się najpierw w koralikach, tych misternych plecionkach znalezionych w necie pod hasłem wcale nie prostym "beading". Zachwyciły mnie po prostu i przeraziły po pierwszym zakupie ;) Były jak maczek, jak w to trafić igłą, to jest po prostu niemożliwe . Ręce się trzęsą , oczy nie widzą dziurek nawet w okularach masakra po prostu więc zakup lampy z lupą (prawie jej już nie używam ;))
A jednak :) Trochę treningu i coś powoli mi zaczyna wychodzić i dzisiaj ośmielam się zrobić pierwszy wpis na blogu.
Kamienie kochałam od zawsze od pierwszego serduszka z ametystu, które dostałam jako dziecko jeszcze . Później były takie w ogrodzie i na działce. A potem zachłyśnięcie kamieniami szlachetnymi zwłaszcza w formie plastrów.
Tutaj plaster agatu, nad zdjęciami muszę popracować jeszcze , nie potrafię oddać jego koloru, tego jak opalizuje i prześwieca miejscami. Wiele nauki jeszcze przede mną i to są skromne początki....
Subskrybuj:
Posty (Atom)